Przechadzając się ulicami miasta i obserwując zmiany zachodzące wokół, można dojść niekiedy do ciekawych przemyśleń. Jednym z nich jest porównanie miasta do żywego organizmu.

W mieście wciąż niezbędna jest konserwacja nieruchomości, ich czyszczenie i okresowe naprawy. Odpowiednie służby porządkowe i serwisy spełniają w tym zakresie rolę podobną do komórek odpornościowych. Niektóre budynki z biegiem starzenia nie nadają się już do użytku, czy to ze względu na ich zniszczenie, czy ze względu na formę, która przeczy bieżącym potrzebom użytkowym. I jak w organizmie, niektóre komórki obumierają i są usuwane, tak w mieście niektóre budynki muszą zostać zburzone, a ich pozostałości usunięte. To z resztą sprawia, że budownictwo, jako gałąź gospodarki, stale jest potrzebne.

Niezbędne jest też utrzymanie dróg, chodników i innych arterii miejskiego ekosystemu, którym wciąż przepływają ludzie, towary i usługi. Ich ruchem sterują sygnalizatory drogowe – przez analogię – zastawki serca. Miejska sieć teleinformatyczna zaś tworzy odpowiednik układu nerwowego.