Sześć lat temu razem z siostrą opuściliśmy Polskę i wyjechaliśmy do odległej Australii w poszukiwaniu nowej pracy. Siostrze udało się znaleźć pracę jako pielęgniarka w jednej z przychodni leczniczych w okolicach Brisbane, natomiast mi udało się podjąć pracę jako magazynier w zakładzie produkującym adaptory do komputerów przenośnych. Po upływie sześciu lat, oraz zarobieniu całkiem sporych funduszy postanowiliśmy wrócić na ojczyste ziemie i sprawić naszym rodzicom prezent, o którym zawsze marzyli. Ich odwiecznym marzeniem był ogród i działka, na których mogliby do woli spędzać swój czas wolny na emeryturze. Nie zajęło nam specjalnie dużo czasu znalezienie odpowiedniej lokalizacji, w której nasi rodzice czuliby się jak u siebie w domu. Chwilę czasu poświęciliśmy również na intrygujące zaaranżowanie przestrzeni ogrodowej oraz zakup właściwych akcesoriów z przeznaczeniem do ogrodu. Gdy nasi rodzice się o tym dowiedzieli nie mogli pohamować się z rozpierającego ich zachwytu i dumy. My też cieszyliśmy się, że mogliśmy im sprawić taką niespodziankę.